sobota, 31 października 2020

Bałagan.

Powiem wam słowo, które idealnie mnie opisuje: BAŁAGAN.

Znalazłam się w takim punkcie swojego życia, gdzie stwierdziłam, że już nie chcę opisywać siebie, ani tym bardziej być opisywana przez to słowo!!!

Ten moment wydarzył się kilka tygodni temu, w chwili gdy zaczęłam chodzić na zajęcia z dekoratorstwa. Wtedy moja mentorka opowiedziała, o swoim powrocie zza granicy i tak naprawdę ma tylko 2 kartony rzeczy, a niezbędne (np. garnki) dokupiła i żyje jej się dobrze.

Zainspirowało mnie to i choć wiem, że przejście na minimalistyczny tryb życia to bardzo trudna i długa droga, ale postanowiłam się tego podjąć i opisywać moją drogę tutaj. Bardzo chciałabym, aby się to udało, ale zobaczymy co wyjdzie, może dzięki temu będzie łatwiej ogarnąć całe życie?

Jako fanka mody zaczęłam oczywiście od szafy - nie było to łatwe, ale wyzbyłam się sporo ubrań, ale też sporo butów (!!!). Co prawda jest pora jesienno/zimowa, więc postanowiłam zrobić kolorystycznie - czyli dominujące kolory w mojej szafie na ten moment to biel, czerń i nude. Co będzie później zobaczymy, ale letnie rzeczy postanowiłam schować w karton i wynieść do szafy, co ułatwi mi trochę "odgracenie" sypialni. Garderoba zrobiona, moim głównym elementem (w który zamierzam teraz inwestować) w garderobie będą rajstopy, a w domu świeczki i taki jest mój plan.


Zobaczymy co z tego będzie:))




POZDROXD

sobota, 3 października 2020

PIELĘGNACJA TWARZY

 CZE,

Wczoraj, wraz z moją dobrą kumpelką zrobiłyśmy sobie wieczorek SPA!

Moja koleżanka ma troszkę większą wiedzę na temat pielęgnacji niż ja i dała mi kilka wskazówek, o których nawet nie wiedziałam, że mają znaczenie. W ramach tego, ja postanowiłam się tym podzielić z wami!!!

Relacje też znajdzie na moim insta: link.

Taka pielęgnacja oczywiście nie jest potrzebna codziennie, ale warto i tak przeczytać, bo coś może się przydać w codziennej rutynie:) 

KROK 1: DEMAKIJAŻ

Ja osobiście zazwyczaj używam płynu micelarnego na płatkach kosmetycznych, wszystkie pozostałości domywam odżywczym olejkiem do demakijażu, następnie całą buzię żelem do twarzy - najlepiej robić to okrężnymi ruchami - działa to przeciw grawitacji czyli uelastycznia twarz (ZDJ PONIŻEJ):



KROK 2: TONIZACJA

Toniku używamy po to, aby wyrównać pH skóry (aby szybciej aktywować kosmetyk, moża wetrzeć go w ręce, ja tego nie robię, bo mam tonik w sprayu i jest to według mnie fajniejsze!!!). Jeśli chodzi o mój tonik, daje wam przykładowy, mój ze zdjęcia i tak jest zmieszany z innym i z wodą różaną i zawsze przelewam do tej buteleczki, bo ona jest super i sprayuje.



KROK 3 PEELING 

Tutaj użyłyśmy peelingu enzymatycznego, ważne, aby tonik do końca NIE zdążył się wchłonąć w skórę twarzy przed nałożeniem peelingu. Zostawić go na 10-15 min (zależy od producenta), pod koniec dobrze jest go jeszcze wmasować w twarz (okrężnymi ruchami).

Ważne też, aby peeling zmywać letnią wodą - bez żelu czy innych dodatków, ponieważ niepotrzebnie mogą się zmieszać niektóre składniki i zajść niepożądana reakcja.


KROK 4 MASECZKA

Wracamy do toniku znów, na niego maseczka - jeśli peel off, to dobrze później zrobić łagodzącą (jeśli macie delikatną cerę, mi niczego nie podrażniło, heh). Pod maseczkę łagodzącą można dać serum. Ja po maseczce od razu tonik i na to NOWA RZECZ!!!  

KROK 5 HYDROLAT

- czyli woda kwiatowa - zawsze naturalna, pielęgnuje i nawilża twarz, działa antybakteryjnie i antyseptycznie, w zależności oczywiście od tego czego wasza cera potrzebuje. Ja kupiłam sobie lawendowy - bdb na drobnoustroje i trądzik i różany - regeneruje, napina i łagodzi:)!!!

Jeśli chcecie użyć hydrolatu zamiast toniku, to jest taka możliwość pod warunkiem, że hydrolat wyrównuje pH skóry twarzy. Następnie można nałożyć uluboine serum lub krem np na noc.




Zachęcam ogólnie do zapoznania się z hydrolatami, bo jest dostępny ogromny ich wybóri każdy działa na coś innego.

To chyba tyle z szybkich wskazówek, relacja trwała o wiele dłużej, także polecam sobie poczytać :)

BARDZO WAŻNA RZECZ, TO TO, ABY PAMIĘTAĆ, ŻE KAŻDA SKÓRA POTRZEBUJE CZEGOŚ INNEGO - JEŚLI MI ODPOWIADAJĄ WSZYSTKIE SKŁADNIKI W KOSMETYKACH ZE ZDJĘĆ, TO NIE OZNACZA, ŻE KOMUŚ INNEMU NIE ZASZKODZĄ. TESTUJE I PRÓBUJCIE, do zoba w następnym pościq 


Wasza Dobrusia 

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Satynowe sukienki

Zwolenniczką mody nie do końca jestem. Często uda mi się wpasować w ten kanon jednak, uważam, ze mam zawsze trochę swojej indywidualności. Po za tym dla mnie moda jest wolnością i tym powinno się kierować!

Jednak zauważyłam ze w ostatnim czasie modne są satynowe sukienki i ja osobiście jestem w nich zakochana!!! Sama na nie poluję dziko na vinted lub w lumpeksach i chce wam pokazać moje zdobycze kupione za 10-20 zł! Jedynym ogromnym ich minusem jest to, ze nie są stworzone do noszenia biustonoszy i tu problem dla dziewczyn o większym biuście. Sama mam z tym problem i jeszcze nie do końca znalazłam rozwiązanie, ale na pewno jak się pojawi jakieś w mojej głowie to o tym napiszę:)))
Jeśli chodzi o samo szukanie na vinted, wystarczy wpisać po prostu SATYNOWE SUKIENKI (przynajmniej ja tak robię xd) i swój rozmiar. Ja często też szukam w cenach do 40zł i zaraz wam pokaże moje zdobycze (oczywiście podpisane:)). Najbardziej lubię te na cieniutkich ramiączkach, uważam, że są bardzo eleganckie i wygodne, a przy okazji naprawdę dobrze leżą.

Napiszcie koniecznie, która wam najbardziej przypadła do gustu!

Zacznijmy od mojej ulubionej! 
Kupiłam ją za 10 zł na vinted. Najprawdopodobniej jest z aliexpress, ale jak na ali ma całkiem dobrą jakość i wykonanie. Jedynym minusem są sznureczki, które co jakiś czas trzeba poprawiać. Jeśli wciąż się wahacie czy ją kupić czy nie - śmiało, polecam z całego serduszka!



idealnie pasuje do eleganckich butów jak i tych bardziej sportowych (a ja lubię takie kontrasty XD).

 
Tę piękność kupiłam za 15 zł również na vinted, firma: TOPSHOP. Jest bardzo wygodna, mimo, że elegancka, idealna też na codzień. Przepraszam za taką jakość zdjęcia, ale nie mam innych a zależało mi na tym, żeby wam pokazać! Sukienka jest idealna na mój wzrost, bo kończy się przy kostkach. Przy kolanach ma rozcięcie, także nie ma problemu z ograniczeniem ruchowym:)


 
Ta sukienka (która swoją drogą wygląda jak kombinezon XD) nie należy do moich ulubionych, ale muszę przyznać, że naprawdę dobrze leży. Jest nieco krótka, ale wygodna, nigdy nie zsuwa się w dół i świetnie podkreśla wcięcie w talii (ja go nie mam jbc). Dałam za nią 20 zł na vinted! Minusem jest to że nie ma ramiączek, ale mi to nie odpowiada tylko ze względów wizualnych.

I ostatnia - neonik;


Ta za to ma fajną opcje przytrzymania biustu, kupiona za 10 zł na vinted (firma: missguided).
Minus: bardzo cieniutka co oznacza, że nie można nosić do niej bielizny!!! a po za tym bardzo fajna, ale sprezentowałam ją mojej przyjaciółce i uważam, że jej bardziej posłuży!

Posiadam jeszcze ostatnią, której zdjęć niestety nie zrobiłam jeszcze :(
Kupiłam od pewnej dziewczyny, która prowadzi swój secondhand na instagramie, za 40 zł, ale nie miałam okazji jej jeszcze założyć, bo jest biała i baaaardzo niecodzienna.

Również ja was zapraszam do naszego małego lumpa instagramowego, dopiero zaczynsmy się rozkręcać i szykujemy coś super!!! 



Co sądzicie o takich postach?
Do zobaczenia w następnym!

środa, 10 czerwca 2020

Podróba czy oryginał?

HEY!
Wczoraj wzięłam płaszczyk, którego już chciałam się pozbyć dawno, ale w sumie wydawał mi się o wiele więcej wart i jakoś wcześniej nie chciało mi się myśleć co zrobić z nim dalej. Kiedyś dostałam go od mamy która dostała też od kogoś, wiecie second/third hand XD 
No dobrze, ale do brzegu - był od z burberry (tak mi się zdawało), kiedyś nawet chyba dodałam z nim zdjęcia tutaj. Dziś go przeanalizowałam i na 99,9% jestem przekonana, że jest podróbą! Postaram się dziś wam podpowiedzieć jak to robić (z góry mówię, że nie jestem w tym masterem XD).

1. Pierwsze co zrobiłam, to dodałam posta na grupce SZMACIARZE na fb (XD wiem, że nazwa nie zachęca, ale!) grupkę prowadzi dziewczyna która kupuje w second handach i zbiera ludzi, którzy też to robią. Mała społeczność w której - no właśnie, zawsze można się poradzić, lub pochwalić co się upolowało! Często ludzie znajdują markowe rzeczy i chcą sprawdzić czy faktycznie oryginalne, więc łatwo tam o szczere opinie w tej kwestii.

2. Drugi ważny krok, to przeanalizowanie wszystkich możliwych metek. Każda oryginalna rzecz musi mieć logo i metkę. Podam tu właśnie na przykładzie mojego płaszcza


ookej! na tym zdjęciu widać, że jest trochę niedbale przyszyta, ale już abstrahując od metki, szwy które są pod nią wyglądają bardzo źle. Nie powiem wam teraz, czy to się rozpruło z biegiem czasu, czy było takie, ale oryginalne rzeczy raczej nie powinny się pruć w ten sposób. Każdy szew w powinien być równiutko zrobiony, nieprzebarwiony, bez wad np bez zacinającego się zamka itp. dodatkowo mój płaszczyk oprócz metki którą teraz widzicie i logo na guziczkach nie ma totalnie żadnej innej wszytej w środku (to już akurat ogromna wskazówka).

3. Łatwo też sprawdzić po materiałach (które zazwyczaj są najlepszej jakości), też po cenie (ja niestety mojego nie zakupiłam, także ciężko określić xd), jak i ważne są detale czyli np. guziczki, czy dany wzór (czy znajduje się wewnątrz itp.), często też trafiam w sh na podróbki torebek i po jakości od razu widać, że nie są oryginalne. Detale, detale i jeszcze raz detale!

4. Jeśli nadal macie wątpliwości na yt znajdziecie mnóstwo bardziej szczegółowych tutoriali. Ja znalazłam również aplikacje (przetestowałam chyba z 4, ale żadna mi nie działała na tyle dobrze, żeby sprawdzić + niektóre były płatne xd), ale próbować można. Myślę, że na fb jest tez dużo grupek od tego + podejrzewam, że jeśli odnosimy się do butów, to mają też trochę inne zasady. 

Mam nadzieję, że choć trochę wam to naświetliło, dodam tylko, że te bogate marki rocznie mają ogromne straty przed gorszej jakości zamienniki. Ja i tak polecam najbardziej kupować w lumpach, ale jeśli już kupuję coś w konkretnym sklepie, warto zadbać żeby:
a.) służyło jak najdłużej i najlepiej (czasem warto zainwestować więcej)
b.) dobrze wyglądało (a nie jak psu z gardła!)
c.) nie wyrzucać pieniędzy w błoto
Jeśli macie jakieś uwagi, śmiało piszcie w komentarzach, bo jak wcześniej wspomniałam, nie jestem masterem i każda wskazówka jest cenna.

pozdro! xoxo
wasza Dobrusia

niedziela, 31 maja 2020

#ZEROWASTE #SECONDHAND

Żeby żyć choć troszeczkę ekologiczniej wcale nie trzeba obracać swojego życia o 180 stopni!
Oczywiście trzeba się dalej rozwijać w tym kierunku, ale nie wszystko na raz! Tak naprawdę możemy zacząć od najprostszych rzeczy i małymi kroczkami zwiększać nasz udział w tym.
Dziś tematem głównym będą ubrania z drugiej ręki i tak zwane second handy/lumpy/szmateksy, które kryją za sobą niesamowitą magię.
Dosłownie kilka dni temu wpadła mi w ręce chyba najpopularniejsza gazeta o modzie - VOGUE. Bardzo mnie cieszy, że tak ceniony i wpływowy magazyn poruszył tak ważny temat - jeśli wpadnie wam w ręce zapraszam na stronę 44 gdzie znajdziecie piękny artykuł o nazwie "z ręki do ręki".

Żyjemy w czasach gdzie istnieje już tak wiele możliwości i alternatyw, że naprawdę nie trzeba uzależniać siebie i swojej mody od typowych sieciówek. Ja moją przygodę w lumpeksami zaczęłam w liceum i ta pasja (jeśli można tak to nazwać XD) utrzymuje się do dziś i jest to naprawdę coś w czym jestem dobra i co sprawia mi przyjemność. Także na pierwszy rzut dajemy
#1 LUMPEKSY - nawet nie wiecie ile cudowności kryje się w takich miejscach. Rzadko kiedy znajdziecie tam kilka takich samych rzeczy, najczęściej są to naprawdę wyjątkowe egzemplarze, dzięki czemu oczywiście i oszczędzimy (a może raczej nie stracimy fortuny na ciuch) i zbudujemy własny i wyjątkowy styl - swój styl. Często znajdują się tam nigdy nieśmigane i markowe ubrania, więc tym bardziej zachęcam wszystkich fanów nawet najbogatszych marek to szukania prawdziwych perełek w dobrych cenach.

#2 VINTED - platforma gdzie można sprzedawać/kupować również każdą odzież, dodatki, buty, ale już od konkretnych osób, więc jeśli sami/same macie nadmiar ubrań, z którymi nie wiecie co robić śmiało wystawiajcie na vinted, a może zawsze wpaść pare groszy do kiermany.

#3 INSTAGRAM - po prostu! Z moją przyjaciółką założyłyśmy instagram ze swoimi używanymi ubraniami KLIK, ale nie jesteśmy jedyne! Możecie spojrzeć w naszych obserwujących lub po prostu sugestie, a znajdziecie cudowności z drugiej ręki! Spróbujcie <3

#4 WY - sami możecie spróbować swoich sił ze starymi ubraniami i ich odnowieniu lub zmodyfikowaniu! Jeśli macie dobry pomysł, nie wyrzucajcie, a spróbujcie coś zmienić w swoim stylu/w swoich ubraniach, coś doszyć, coś przetrzeć, coś domalować i zobaczcie efekty.

#5 KOMISY I WYPOŻYCZALNIE UBRAŃ - tu już krócej, bo w sumie jeszcze nie korzystałam z takich możliwości, ale czego chcieć więcej? Są komisy do których można przynosić zniszczone ubrania i dzięki tym materiałom są robione nowe. Wypożyczalnie ubrań mają setki marek z których można wybierać i nie trzeba kupować, wystarczy wypożyczyć np na wieczór :)!

A teraz krótko dlaczego te opcje są bardziej ekologiczne niż kupowanie w sieciówkach?
Dlatego że:
1. 20-35% mikroplastiku trafiającego m.in. do oceanów pochodzi z branży mody,
2. Sama produkcja ubrań odpowiada za ok 10% emisji dwutlenku węgla
3. ~ 85% tekstyliów trafia każdego roku na wysypiska.
4. W samej Wielkiej Brytanii ponad 50 milionów sztuk ubrań trafia na śmieci po zaledwie jednym użyciu...

Mi tyle argumentów wystarczy, a wam?


niedziela, 24 maja 2020

PROMKI I DRESY

Helloł,
trochę ciężko zabrać mi się do pisania było, ale dziś postanowiłam coś z tym zrobić!
Najpierw chciałam napisać post o promkach w rossmannie (-55% na makijaż i  2+1 kosmetyki na twarz), ale no naprawdę nie miałam do tego ani czasu ani głowy. Tak więc tylko po krótce napiszę (bo promki i tak zaraz się skończą, ale mimo wszystko zachęcam was!) o perełkach jakie złowiłam, oczywiście pomijając moje podstawowe potrzeby.
Zacznijmy od mojej bo$$$$kiej paletki, która znalazłam z moja psiapsi - w rossku była cała jedna ścianka w przepięknych paletkach więc skusiłyśmy się na:

JA:


no czy nie są bo$kie?!!!! po promocji -55% zapłaciłyśmy ok 23 zł ZA TAKIE CUDA!!!
a to paletka mojej psiapsi:



<3

następne coś TURBO SŁODKIE i przepięknie pachnące - krem do rąk! Ja sobie wybrałam bananowo melonowy, ale oczywiście były też inne, więc zachęcam was do przetestowania, szczególnie po tych wszystkich dezynfekcjach niszczących nasze rączki przyda się!


To takie szybkie produkty, które chciałam wam pokazać, też polecam zaopatrzyć się we wszelkiego rodzaju peelingi, skoro jest okazja! 


Teraz chciałam troszeczkę zmienić temat, będzie on naprawdę króciutki i szybki, więc nie robiłam dodatkowego posta.

W tym sezonie (a właściwie nie tylko w tym, bo chyba już od dawna) są modne KOLORKI ale i PASTELE.
Ja osobiście uwielbiam i pastelowe i kolorowe (choć jednak bardziej się odnajduję w pastelach) i chciałam wam pokazać moje odkrycie, a ponieważ nikt mi nie płaci za reklamy (XD) to mogę śmiało mówić o tym co naprawdę myślę i co polecam od siebie jako ja, a polecam wam (jeśli oczywiście się czaicie na takie cosik!):



mój równie BO$KI jak paletki wyżej dresik!!!
Fajny bo jest polskiej marki, a teraz fajnie by było takie wspierać :) 
(choć szczerze mówiąc ja kupiłam z vinted xD)
Narazie dopiero się rozkręca z dresami, ale i tak polecam z całego serduszka, bo materiał bardzo dobry i są wygodne!!!!!!!!!!! a to chyba podstawa idealnych dresów :)))))

Ode mnie na dziś tyle, miłej niedzielki i do zobaczenia może niebawem, zapraszam też na mojego 
insta <3


BU$$$$KA 

sobota, 2 maja 2020

Relax

Kochane i kochani,
wiem, że ten okres pandemii jest dla nas wszystkich ciężki, ale może dobrze by było go wykorzystać pozytywnie?
Pisząc to zdanie pomyślałam od razu o osobach, które straciły najwięcej przez koronawirusa, ale jednak, napisałam to wszystko z pełną świadomością.
Mam na myśli przede wszystkim to, że przez ten czas można sobie trochę poukładać w głowie, ale też przemyśleć niektóre sprawy, na które nie mieliśmy czasu w codziennej rutynie. Nie chcę tu zgrywać nie wiadomo jakiej filozofii, ale naprawdę uważam, że to idealny moment na głębsze refleksje.

Mam nadzieję, że wam wszystkim dopisuje zdrówko i jesteście cali i zdrowi i tego wam życzę.
Moim największym zmartwieniem aktualnie jest uczelnia (więc żaden koniec świata), więc naprawdę staram się relaksować i trochę o siebie zadbać.
Pamiętajcie przy tym wszystkim szczególnie o ruchu. Ograniczono nas z wielu rozrywek: rowerów, treningów, spacerów, pamiętajcie, że ruch to zdrowie, nawet najmniejszy, a do tego nie potrzebujecie wychodzić.
Zaczynałam pisać ten post w czasie jak były srogie ograniczenia, a teraz one powoli schodzą, więc nawet głupi spacerniak może nas uratować :) Mogę wam opowiedzieć co ja robię w tym czasie, żeby sobie go jakoś umilić i zająć. Powiem wam, że gdybym teraz miała naprawdę jakąś pasję, to by mi uratowało bardziej tyłek, no ale cóż XD do wszystkiego trzeba dojrzeć!
Ja głównie staram się zajmować moim balkonem i zamierzam przyozdobić cały w ten sposób:

Czasem też sobię coś pomaluję, bo szczerze uważam, że to świetny sposób na upust emocji, do tego zastanawiam się co tu w ogóle sobie pisać podczas tego okresu! Trochę się uczę, czytam i tak mi czas mija. Dobry czas też na sprzątanie mieszkania, a w tym m.in. szaf! Czyli wyrzucenie zbędnego, jeśli tego jeszcze nie zrobiliście to zachęcam! I życzę miłej majóweczki szczególnie zazdroszcząc tym co mają działkę lub ogródek!!!!

Ja dla was jeszcze tu mały dodatek dołączam i chciałam tylko dodać, że codziennie będać w dresie wcale nie trzeba wyglądać jak lump!






Buziaczki dla was i już szykuję nowy pościk!!! 
A po więcej zdjęć zapraszam na: insta 


środa, 22 kwietnia 2020

1 semestr w Atenach

Piękny tytuł, hm? Brzmi jak bajka.
Dziś chciałam wam trochę poopowiadać, właśnie o kilku miesiącach, kiedy mieszkałam w Atenach, bo uważam, że może to być ciekawy dość temat i jak wspomniałam wcześniej, tym razem nie chce ograniczać się tylko do stylizacji na tym blogu, ale zrobić z tego mały lifestyle.
No więc od początku!
W połowie września 2019 roku wyjechałam wraz z moją kumpelką z roku na erazmusa do Aten!
O tym, że wyjeżdżam dowiedziałam się tak naprawdę 2 może 3 tygodnie wcześniej (byłam na liście rezerwowych i po prostu miejsce się zwolniło). Jechałam, a w sumie obie jechałyśmy tam z bardzo, bardzo pozytywnym nastawieniem. Choć od samego początku trochę nam się komplikowało, mi w ogóle jeszcze z samym wyjazdem, później z mieszkaniem, takie tam... aż w końcu uczelnia! Z samego erazmusa było ok 300 studentów! Co ciekawe, najwięcej było Belgów, Francuzów i Włochów. Powiem wam szczerze, że poziom uczelni na którą trafiłyśmy chyba lekko nas przerósł i śmiało mogę powiedzieć, że byłam/byłyśmy jednymi z najgorszych studentów. Bardzo dużo miałyśmy do robienia, a nie były to dla nas łatwe rzeczy. Dużym plusem na pewno było to, że sam ESN (to organizacja związana z erazmusem, w której osoby starają się pomóc zaklimatyzować innym przyjezdnym) organizował baaaardzo dużo imprez i spotkań, gdzie rzeczywiście można było się zintegrować.
Chciałabym wam też trochę przybliżyć cały ten temat zdjęciami. Będzie mi też trochę łatwiej wrócić wspomnieniami do tego czasu.




Pierwsze co muszę wam powiedzieć, że warzywa w porównaniu do naszych to niebo! Są cudowne, pyszne (w sumie nie tylko warzywa, bo owoce i FETA też!) pierwsza klasa. Kawa lokalna... coś cudownego, mimo że fanką kawy nie jestem, jeśli będziecie w Grecji koniecznie spróbujcie FREDDO ESPRESSO!!!
 Za to makarony....... okropność! Ale w końcu to Grecja, a nie Włochy, więc skupiłam się na lokalnym żarełku. Lokalne to wiadomo sałatka grecka i souvlaki - to moja druga ulubiona potrawa. Souvlak to pita z warzywami, jakimś mięchem (choć nie smakowało mi lokalne mięcho, więc brałam z serkiem haloumi) i sosem (najczęściej niby tzatziki); lecim dalej;

chcę wam teraz pokazać moje ulubione miejsca 




na pierwszy rzut daję wam wzgórze Philipapposa, właściwie chodzi tam o pomnik - ale pomnik nie jest tak interesujący jak przepiękny widok na Akropol i morze. Idealne miejsce na winko z kimś,  zachód, szczególnie, że w porównaniu do inncyh wzgórz jest tam zazwyczaj najmniej ludzi, ale jest jeszcze jedno miejsce lepsze niż to!

A najlepszym miejscem (z którym się najbardziej chyba zaprzyjaźniłam) było morze.
Mieć morze blisko siebie to jest najcudowniejsza rzecz na świecie.








Chciałabym wam też pokazać najstarszy (chyba) cmentarz, na którym byłam 1 listopada - pierwszy raz to święto spędziłam sama, bez rodziny. Postanowiłam mimo wszystko utrzymać naszą tradycję i przejść się po grobach. Wszystkie były marmurowe, białe - przepiękne...






Pomyślałam sobie, że jednego semestru w jednym poście nie jestem w stanie wam pokazać, więc zrobię jeszcze drugą część :) 
Napiszcie pls czy spoko są takie wpisy? 
Pozdro!!!!!



sobota, 11 kwietnia 2020

Wielkanoc!!!!!

Kurczę,
nie chcę was namawiać do wychodzenia, z góry od razu mówię, że nie mam tego na myśli!
Chyba się trochę pośpieszyłam, więc od początku.
W tym roku jak wiadomo nie każdy będzie mógł zasiąść przy wspólnym stole z bliskimi ALE... to w końcu święto! Świętować można na różne sposoby, ja akurat zamierzam się pięknie przygotować, nawet jeśli będę w domku (a nie będę całe święta, bo w niedzielę ide do pracy :]]]) zamierzam się wyszykować i świętować w domu i wam też to polecam <3 może poczujecie się nawet lepiej, w domu bawić też się można :)
Poniżej daje wam moje propozycje; z góry przepraszam za te zdjęcia, no ale jedyne miejsce, gdzie mogę je zrobić to moja boska oaza - czyli mój balkon x)
Jak dobrze też wiemy, że trochę możemy naciągnąć zasady, jako że nie do końca musimy wyglądać elegancko :D



Na pierwszy rzut daję taki look! U mnie ta sukienka będzie dziś podstawą, tutaj dopasowałam do niej kowbojki, które w tym sezonie mają swoje 5 minut, czarna torbusie, malutką (uwielbiam małe torebki!) i do tego najzwyklejszą w świecie ramoneskę, która idealnie pasuje do tego, na wypadek gdyby komuś było dziś chłodno :)



torebka jak najbardziej basicowa!


Sukienkę upolowałam na vinted, kosztowała grosze dosłownie, torebeczka to chyba jedyna rzecz, którą kupiłam w sieciówce - MOHITO za ok. 30/40 zł, za buty sie wymieniłam na vinted, a ramoneskę dostałam od mojej kochanej babuszki; czyli jak widać niezbyt się wykosztowałam przy tym.

Następna, może troszkę bardziej casualowa:


jak widać znów u podstawy lekka sukienka, naprawdę mimo tych długich rękawków jest idealna na lato, bo (jak zresztą widać) jest mega przewiewna,
next torebka koszyczkowa (również kocham!!!) kupiona w lumpie za 5 ziko, serio! kurtka po mojej matuli, jeansowa, ma chyba tyle lat ile ja (o ile nie więcej, a uwierzcie mi nie jestem już pierwszej młodości xD), paputki również z lumpa! one z 15 zł mogły kosztować, a uważam, że są naprawdę zarąbiste (Z MANGO WOW)


wiem, że są troszkę zakurzone, ale da się coś z tym zrobić, no problema

i wreszcie ostatnia i gdybym mogła to bym w niej dziś wyszła xD 




buty te same co wyżej, ale ta torebka CUD MIÓD SERIO, pokażę wam z bliska!




ta torebka jest spełnieniem moich wszelkich wyobrażeń o koszyczkowych torebkach, jest tak piękna, jedyny minus to to, że niestety nie jest zbyt pojemna, no ale co tam najważniejsze się mieści!
Naprawdę według mnie jest doskonała, a dostałam ją od mojej ukochanej Mamusi, więc również jest bezcenna!!!!!! Wiadomo, że można do tego o wiele więcej dodatków dopasować, więc tu się przyda wasza kreatywność:)
Pozdro, mam nadzieję, że dzisiejszy poradnik się przyda!
Wesołych Świąt, dbajcie o siebie w tym ciężkich czasach <3

wtorek, 7 kwietnia 2020

elo

ELO!
To znowu ja!
Eh, sama nawet nie wiem jak mam zacząć i czym, więc zacznę wszystko od początku!
Jestem Dobrochna, a to mój stary blog. Już chyba mogę go nazwać starym, bo od czasu tego bloga moja życie zmieniło się naprawdę o 180 stopni; ale nie o tym!
Ze względu a to, jaką mamy sytuacje, czyli pandemię, miałam/mam dużo czasu na przemyślenia. Studiuję kierunek, który jest bardzo rozwojowy pod względem np zakładania i rozkręcania własnej działalności. Nie wiem czy od zawsze, ale od kiedy pamiętam chcę być kowalem własnego losu, jednak jeszcze nie wpadłam na żaden genialny pomysł (liczę na to, że kiedyś mnie olśni). Póki co jedyne co umiem dobrze zrobić to znaleźć zajebiste ubrania w lumpeksach albo nawet vinted i drugie co w miarę potrafię, a przynajmniej tak mi się wydaję to dobry stajl XD uważam, że dzięki temu mój blog może być troszeczkę chociaż wyjątkowy i "oryginalny", bo rzadko kiedy kupuję coś w jakichś sieciówkach:)

Wiem, że nastały takie czasy, że nawet nie można wyjść na dwór i porobić normalnie zdjęć, więc dopóki mamy epidemię, chcę tu dodawać takie bardziej lifestylowe rzeczy, niekoniecznie ukierunkowane tylko na ubrania, CHOĆ TEŻ! Nawet jeśli nic z tego nigdy nie wyjdzie, to chcę bo po prostu sprawia mi to przyjemność. Nic nie będę obiecywać, bo naprawdę jestem niesłowna i mam milion pomysłów do jakichś zmian na minutę, ale jeśli jesteście ciekawi, to zostańcie ze mną tu na dłużej,

buziaczki
wasza Dobrusia


P.S.
Na pocieszenie zamieszczam wam moje zdjęcie na balkoniku i w takich chwilach jestem wdzięczna światu, że go mam!!!!!! Kocham co roku go robić na nowo i urządzać <3


Krótki wpis o kolorowankach

 Czy wiecie, że żyjemy w czasach gdzie po kolorowanki sięgają również dorośli coraz częściej? Czy serio ma to jakieś zalety? Otóż tak - i to...