Polecam każdemu spróbować choć raz w życiu morsować.
Nie wiem czy każdy ma takie odczucia, ale ja na pewno - czuję wtedy oczyszczenie.
Poradników od morsowania jest pełno, więc nie będę nudna, ale opowiem wam o moich odczuciach.
Nie robiłam tego pierwszy raz w życiu, ale robiłam to pierwszy raz od jakichś dwóch lat! Czas tak szybko leci. Zaplanowane było to chyba od wczoraj.
Wchodzisz do wody i czujesz najpierw miliony, albo nawet miliardy malutkich igiełek wbijających się w Twoją skórę. Później czucie znika i nie czujesz już nic (od pasa w dół). Ogarnia Cię coś dziwnego. Jakby wewnętrzne oczyszczenie, trochę ulga, może lekki spokój. Wychodzisz nadal nie czując nic fizycznie. Czegokolwiek nie zrobisz, Twoje ciało i tak będzie czuło ciepełko (bardzo ważne, żeby się po tym jak najszybciej ubrać!!!) i... tyle! SZAŁ, ADRENALINA ROŚNIE, POLECAM BO I ZDROWE TO I FAJNE.
A poniżej trochę pozytywów dla ciała z tego wszystkiego:
- zwiększa się nasza odporność
- poprawa krążenia
- poprawa samopoczucia
- poprawa kondycji skóry
- złagodzenie i redukcja stanów zapalnych
- złagodzenie bólu
i wiele innych!!! Zachęcam do zapoznania się z tematem.
Buziaczki